Matura tuż tuż, co oznacza iż nie mogę oddać się w całości mojej działalności w internecie. Jednakże dzisiaj postanowiłam znaleźć odrobinę ...
Szczerze powiedziawszy z nadmiarem obowiązków ledwo sobie radzę, dlatego zaniedbuje wszystko inne. Jedyne co aktualnie mogę zrobić to od...
Zaległości pod względem pisania mam ogromne, niestety życie maturzysty mnie przerasta. Sensowniejszy post będzie w przyszłym tygodniu. Dzis...
Powiem szczerze, że kilka dni wystarczy by w Stockholmie zakochać się bez reszty. Typowa stolica, jak każda inna? Nie sądzę, miasto ma swój specyficzny klimat, czego może pozazdrościć większość typowych miejscowości. Wiem, że jeśli będę miała okazję wrócić do Szwecji to zrobię to natychmiast.
Siedząc sobie w Och Himlen Dartill, spoglądając na Stockholm z góry, zastanawiałam się czemu tu nie mieszkam? Piękne malownicze uliczki, zieleń, przyjaźni ludzie, dużo ciekawych miejsc, wartość kulturalna i wiele innych zalet powodują, że nie umiem znaleźć minusów w tym pięknym malowniczym miejscu. Kraje Skandynawskie słyną podobno z minimalizmu i dało się to zauważyć. Ja pasjonatka tej sztuki odwiedziłam kilka muzeów i jak się okazało, minimalizm króluje ponad resztą.
Aktualnie pościk o Szwecji zakończę ale obiecuję, że do relacji powrócę niebawem. Czas się przyszykować do szkoły, a was zostawiam z kilkoma zdjęciami (:
Oczywiście wcześniej wszystko było na Instagram :)
Na wstępie podzielę się linkiem do 'wywiadu' ze mną. Dawno już powinnam to zrobić ale jakoś wypadło mi to z głowy. Całość niestety ...
Zapewne mało kto dociera do końca moich postów, więc umieszczę tę wiadomość na początku. Mam ogromną prośbę! Biorę udział w konkursie HIRO ...
PS. Jeśli moglibyście polubić moją stylizację do konkursu HIRO byłabym bardzo wdzięczna. Głosy możecie oddawać TUTAJ
Niesamowicie i bardzo spontanicznie postanowiłam pojechać na Soundrive Festival do Gdańska. Ku mojemu szczęściu znajdowałam się w pobliżu w...
Tytuł posta może i jest lekko dwuznaczny, aczkolwiek to nie jest pożegnanie na zawsze. Jak już pisałam wcześniej mam zamiar wyjechać. Dzisi...
Była długa nieobecność i szykuje się kolejna. W środę opuszczam nasz kraj na całe dwa tygodnie. Istnieje możliwość, że będę miała dostęp do...
Przyjeżdżając w czwartek do Katowic na Before OFF'a nie spodziewałam się tak dobrej zabawy. Swój maraton po klubach rozpoczęłam od Kato.Baru gdzie grał Labyrinth Ear! Szczerze był to koncert, na który czekałam najbardziej z całego festiwalu i jestem trochę zawiedziona. Spodziewałam się zupełnie czegoś innego. Dobrze było usłyszeć ich na żywo, jedynie szkoda, że w takiej odsłonie. Następnie swój DJ SET zaprezentowała nam Micachu. Zupełnie inna odsłona w porównaniu z OFF'em z 2009r. jednakże równie udana. Autorski set interpretował cały muzyczny świat, przynajmniej tak Rojek określił to w książeczce tegorocznego festiwalu. Kolejnym klubem, do którego udało mi się dotrzeć to Klub Hipnoza. Usłyszeć Daniela Higgsa i The Skull Defekts a następnie DJ D, to całkiem nie lada przeżycie! Nigdy w sumie nie inspirowała mnie ich muzyka, jednakże po rozmowie z całym zespołem pod koniec koncertu jestem zdziwiona, że nigdy nie poczułam tego 'czegoś'.
Piątek był dla mnie bardzo ekstremalnym dniem, po czwartkowej imprezie spałam może z trzy godziny i zmęczenie dawało mi się we znaki, ale kto przyjeżdża na festiwal by spać? Koncerty zaczęłam od występu Cloud Nothinngs (omijając występ Woods, czego niezmiernie żałuję). Muzyka tego zespołu nigdy nie była mi znana na szerszą skalę jednakże ich występ udowodnił mi, że muszę szybko to zmienić, mimo iż grają zupełnie odmienny gatunek od mojego. Biegnąc na scenę eksperymentalną na Buke and Gase, nie spodziewałam się tak niezwykle porywającego zespołu. Pitchfork nie pomylił się ani trochę! Najlepsze w tym festiwalu jest to, że można zakochać się od pierwszego wejrzenia, a raczej usłyszenia (: Nite Jewel and Peanut Butter Wolf są zdecydowanie moim najlepszym festiwalowym odkryciem! Niesamowite połączenie, dwóch zupełnie innych światów. Z najlepszym ósmym albumem niemieckiej formacji Kraftwerk Computer World, genialny wybór! Dochodzi północ i występ dwóch osób, których debiutancki album gra cały czas z mojego Spotify, czyli czas na ALUNAGEORGE! Spodziewałam się niesamowitego koncertu, ale to przeszło w sumie moje najśmielsze oczekiwania. Body Music jeden z lepszych albumów wydanych w wakacje, na żywo nie zawiódł mnie w żadnym nawet najmniejszym stopniu. Lista Sound of 2013, na której zostali wychwaleni przez BBC nie jest bez powodu! Blondes na scenie leśnej? Jedno wielkie zdziwienie. Owszem nie wyszło źle, ale na scenie eksperymentalnej byłby zupełnie inny klimat. Jednakże ich hipnotyczne rymy, głębokie basy odnajdą się chyba w każdych warunkach. Niestety musiałam jakoś odpokutować czwartkową imprezę i ominęłam koncert Shackletona bo zabrakło mi sił, oby była jeszcze kiedyś okazja go usłyszeć! Jednakże ku mojemu szczęściu występ The Haxan Cloak, został odwołany więc za dużo mnie nie ominęło.
Kolejny dzień, kolejne atrakcje. Sobotę rozpoczęłam od koncertu Jens'a Lekmana, co było niesamowitym wyborem. I Know What Love Isn't Is wydana jesienią 2012r na żywo urzekała kruchymi melodiami. Artysta pocieszał i wytłumaczył swoją inspirację do tej płyty: "Chciałbym, żeby otuchę znaleźli i w niej zwłaszcza Ci, którzy przeżywają rozstanie. Kiedy mi się to przytrafiło, szukałem muzyki, obrazów czy literatury, gdzie ktoś powiedziałby mi: "byłem, w tej samej sytuacji". Nie znalazłem niczego i było mi z tym bardzo źle". Jedyny chyba tak nasączony emocjonalną muzyką koncert. Usłyszeć The Rat na żywo okrzyknięty jednogłośnie najlepszym utworem dekady to prawdziwe niebo dla fanów ambitnego indie rocka. The Walkmen kultowa amerykańska formacja zaskoczyła mnie pozytywnie!
Mogę teraz wyjść na ignorantkę, ponieważ raczej nie zdarza mi się słuchać polskiej muzyki. Na OFF'ie postanowiłam to zmienić i ruszyłam śmiało na Skalpel. Szczerze nie zostałam porwana do tańca ale koncert ten jak najbardziej mnie zaskoczył, pozytywnie oczywiście. Następnie kolejny długo przeze mnie oczekiwany występ Rudi Zygadlo jeden z najbardziej oryginalnych przedstawicieli pokolenia i nawet ma polskie korzenie! Nastał czas na AUSTRĘ, wiedziałam że to będzie koncert na który warto czekać. Syntezatory i zabawa wokalem Katie Stelmanis osiągnął szczyt! Jeden z lepszy koncertów tegorocznej edycji OFF'a! Następnie po udanym koncercie lekko wymęczona biegiem do namiotu trójki by pospać sobie na trawce i posłuchać Holy Other. Wszyscy chyba wiedzieliśmy co to za muzyka, a raczej po całym dniu każdego może lekko znużyć. Idealny koncert na odpoczynek.
Ostatni dzień i chyba najbardziej męczący. Z czystej ciekawości razem ze znajomymi wybraliśmy się na koncert Gówna. Szczerze powiem bardzo mi się podobało. Piosenki z przekazem, atmosfera również fajna, dostałam mocy na resztę dnia! Namiocik i Autre Ne Veut. Niby wiedziałam czego się spodziewać, a mimo wszystko byłam bardzo pozytywnie zaskoczona. Szkoda, że nie zagrał pierwszej płyty, jednakże teksty przepełnione miłością i emocjami rozbawiły publiczność. Wszystko zabrzmiało tak jak powinno brzmieć. Kolejny namiot tym razem scena eksperymentalna i Sam Amidon. Uroczy, hipnotyzujący chłopak z niesamowicie uroczą muzyką. Cichutkie utworki poruszały serduszko. Jednakże temperatura była nie do wytrzymania i szybciutko ulotniłam się na trawkę przed namiotem by delektować się pięknym głosem Sama. Następnie złoty medal dla Thee Oh Sees! Najlepszy koncert OFF'a. Grali materiał z paru płyt, niesamowita atmosfera, energia z jaką grali i wibrująca podłoga, nawet jak chciałam przestać skakać to się po prostu nie dało. Artyści zadowoleni ciepłym przyjęciem, nawet zdołałam złapać kilka fajnych pamiątek, którymi artyści rzucali bez opamiętania! Szkoda tylko, że pod koniec poganiała ich obsługa, ale kto wie tak na prawdę ile grali? Rozwalona podłoga na eksperymentalnej świadczy tylko o jednym, najlepszy koncert festiwalu, ciężko będzie to pobić! Dobrym odpoczynkiem po wyczerpującym koncercie było Deerhunter. Nie wiem czego się spodziewałam, może większego szaleństwa? Jednakże mimo wszystko koncercik zaliczam do udanych. Następnym występem, na który udało mi się dotrzeć to My Bloody Valentine, jak szybko tam dotarłam tak szybko wyszłam. Nie umiem odnaleźć rozsądnego wytłumaczenia dlaczego. Wydaje mi się, że to nie jest muzyka odpowiadająca moim gustom. W tym samym czasie grał Mykki Blanco. Raper transwestyta, który był obrzezany. Podobało mi się strasznie to, że nie wstydził się tego kim jest, wręcz afiszował się. Rzucał peruką po scenie, zdecydowanie jedno z lepszych widowisk. Scena leśna i moja miłość to jedno z lepszych połączeń. John Talabot Live. Wiedziałam, że to będzie koncert który zmiażdży mnie formą i zaangażowaniem artystów w to co robią i pokazują. Występ podobny do tego z zeszłorocznego Taurona, jednakże i tak uwielbiam to czego doświadczyłam podczas tej godziny. Ciarki jeżyły mi się na całym ciele! Następnie dylemat co wybrać? Fatima Al Qadiri czy Austra DJ Set. W pewnym momencie wiedziałam, że wybór jest prosty Austra miała swojego seta w Boiler Roomie, to oczywistym faktem jest to, iż musiałam tam być. Teraz nie wiem czy nie żałuję, Fatima podobno była o wiele lepsza.
OFF Festival 2013 dobiegł końca, jedyne co teraz pozostaje to czekać na edycję 2014 i kolejną bransoletkę na pamiątkę po kilku dniach niesamowitych przeżyć!
Święto muzyki alternatywnej czyli OFF Festival 2013 dobiegł końca. Zdziwiona lub nie, ale miałam przeczucie iż ósma edycja będzie o niebo l...
Tyle planowanych postów miało zostać opublikowanych przed moim wyjazdem do Katowic. Niestety los chciał, iż przypadkowo wylądowałam na dłuż...
Depresji pofestiwalowej stało się zadość! Czas leci nieubłaganie i w taki oto sposób docieramy do początków sierpnia i OFF Festivalu. Pamiętam jeszcze początek wakacji i odliczanie do Open'era a tutaj minęło już tyle czasu. Aczkolwiek nie rozmyślajmy nad kwestią egzystencjalną (:
Festiwal cykliczny obejmujący szeroko pojętą muzykę elektroniczną, jak to określił Rojek, moim zdaniem nie jest doceniany przez Polską publiczność. Przeglądając dzisiaj internet dokopałam się do starych edycji polskich festiwali i uderzyła mnie jedna wyjątkowa rzecz. Większość gwiazd z najbliższych edycji Open'era występowała już w Polsce. Pewnie każdy jest ciekawy gdzie? Otóż odpowiedź jest prosta, w Katowicach. W sumie nie powinnam zabiegać o większe tłumy w Dolinach Trzech Stawów. Im więcej osób tym większy mainstream, a w końcu to święto fanów muzyki alternatywnej (:
PS. Jeśli ktoś jest równie szalony jak ja i postanowił kupić bilet z polem namiotowym, mimo iż zapowiadane są 'afrykańskie upały' to z góry pozdrawiam i liczę iż nie spłoniecie w namiocie (:
Depresji pofestiwalowej stało się zadość! Czas leci nieubłaganie i w taki oto sposób docieramy do początków sierpnia i OFF Festivalu. Pa...
Długo zastanawiałam się od czego zacząć ten post i nadal nie wiem. Ciężko mi ostatnio wziąć pod uwagę jakiś konkretny temat i go opracować....
Przed kolejnym wyjazdem jestem dość zabiegana więc wybaczcie moje małe opóźnienie, jednakże w końcu dodaję tutaj coś nowego! Publikacja na ...
Follow my blog with Bloglovin Pewnie aż niewiarygodne ale nadszedł ten czas. Zdjęcia niestety nie są najnowsze ale jedyne które pasują ...
Ostatnio blog ten nie przypomina strony o modzie. Aktualnie w świecie muzycznym dzieje się tyle ciekawych i wartych opisania rzeczy, że nie jestem w stanie się powstrzymać. Zresztą wątpię w fakt, iż istnieje chociaż jedna osoba na tym świecie nie słuchająca muzyki. Dźwięki wypełniają praktycznie całe nasze życie. Więc skoro muzyka ma takie znaczenie, postanowiłam podzielić się trzema najlepszymi płytami, które wyszły w przeciągu ostatnich miesięcy.
Osobiście uważam, że ten album jest czymś obowiązkowym do przesłuchania, jeśli ktoś słucha muzyki eksperymentalnej bądź elektronicznej. James odkrywa zupełnie nieznane horyzonty i potrafi przenieść w zupełnie inne miejsce, a każdy przecież lubi wyrwać się z rzeczywistości.
Follow my blog with Bloglovin Ostatnio blog ten nie przypomina strony o modzie. Aktualnie w świecie muzycznym dzieje się tyle ciekawych i...
Podobno wszystko co dobre się szybko kończy? Tak było w przypadku tegorocznej edycji Heineken Open'er Festival. Od momentu kiedy wrota festiwalu zostały otwarte wiedziałam, że to będą najwspanialsze dni mojego życia i wcale się nie pomyliłam.
Follow my blog with Bloglovin Podobno wszystko co dobre się szybko kończy? Tak było w przypadku tegorocznej edycji Heineken Open'er ...
CHECKED BLAZER: ZARA SKIRT: GAP.COM SHOES: TAMARIS.EU BACKPACK: HANDMADE HAT: H&M Maturzyści cieszą się już ...